lubie to .!

poniedziałek, 11 marca 2013

3.Nigdzie nie znajdziesz takich emocji, jakie towarzyszą ci podczas meczu swojej ukochanej drużyny.

Miesiąc później.
Zakończenie roku szkolnego.
Jeszcze nigdy w życiu nie była tak załamana z powodu zakończenia roku.
Podczas rozdania świadectw cały czas wyłam. Widziałam, że Werka tez prawie płacze, ale stara sie być twarda.
Po rozdaniu zaprosiłam cała klasę na pizze. Znowu każdy mnie przytulał, jak ja tego nie lubię.! Siedzieliśmy, gadaliśmy od 12.00 do 16.00. Postanowiłyśmy z koleżankami z klasy, że urządzimy sobie dziś 'piżama party'. Zaprosiłam  kilka dziewczyn z klasy. Tylko kilka, ponieważ tylko one były normalne. Reszta to zwykłe  plastiki albo zapatrzone w siebie bogate lalunie, które interesuje tylko zawartość twojego portfela . Mniejsza o to. Udało mi sie namówić rodziców , żeby na noc pojechali do babci, abyśmy miały dom dla siebie. Punkt 20.00 pod moimi drzwiami  stawiły sie  Aśka, Anka, Dagmara, Karolina ( niestety w mojej klasie są trzy dziewczyny o takim imieniu, tylko mu dwie jesteśmy możliwe do wytrzymania, przynajmniej my tak uważamy :) ) Aga, Zośka no i oczywiście nie mogło zabraknąć Weroniki. Nie musiałam im nawet otwierać drzwi. Werka sama wparadowała  do domu z okrzykiem 'zaczynamy impreze'. Za nią weszła reszta dziewczyn. Poszłyśmy do salonu. Aśka przyniosła jakiś horror. Przygotowałyśmy popcorn i zaczęłyśmy oglądać. Nigdy w życiu sie tak nie bałam. Był naprawdę straszny. W niektórych momentach prawie płakałam ze strachu. A dziewczyny ? Aśka, Anka i Dagmara wyglądały jakby oglądały zwykły serial. Nie ogarniam. Reszta nie histeryzowała tak jak ja. Nie myślałam, że jestem aż takim dzieciakiem. Po filmie, tradycyjnie nadszedł czas na ploty. Usiadłyśmy za podłodze i zaczęłyśmy gadać. Rozmawiałyśmy, chyba na wszelkie możliwe tematu. W końcu doszłyśmy do mojego ulubionego - PIŁKA NOŻNA.!
-Ja nie wiem co ty w tej piłce widzisz takiego ciekawego. - zaczęła Zośka - 20 chłopów biega w tą i z powrotem za piłką. Można umrzeć z nudów.
-Ale jakich przystojnych. Jest czasem na czym oko zawiesić. - śmiała sie Aga.
W naszym gronie tylko ja i Karolina interesowałyśmy się piłką . No i troszkę Werka, tylko dzięki mnie. Niestety mimo tysięcy tłumaczeń  na temat spalonego, nadal tego nie ogarniała.
-20 lata za piłką a 2 stoi na bramce, zapomniałaś o bramkarzach. - poprawiłam koleżankę.
-Oj tam, ich prawie nie widać. - ciągnęła Zośka.
-Podczas ciekawego meczu widać, i to czasem bardzo dużo. - powiedziała Karolina.
-Dokładnie. - wtórowałam .
Zaczęłam rozmawiać z Karolina na temat Borussi, ona tez im kibicowała, ale nie tak bardzo jak ja. :)  Gadałyśmy, gadałyśmy a dziewczyny spoglądały ze zdziwieniem raz na nią, a potem na mnie.
-Jak baba może interesować sie piłką nożną- stwierdziła Zośka-Mój umysł tego nie ogarnia.
-Dokładnie- powtórzyły, każda po kolei.
-Głupie jesteście - zaśmiałam się- Nigdzie nie znajdziesz takich emocji, jakie towarzyszą ci podczas meczu swojej ukochanej drużyny. Ta radość po zwycięstwie, ten smutek po porażce. Wiecie ile razy płakałam i ze szczęścia i ze smutku? Ile razy nie mogłam spać po wygranym meczu? Ile razy chodziłam wesolutka po szkole tylko z tego powodu, że Borussia wygrała? Nigdy w życiu z tego nie zrezygnuje. Piłka nożna to to, co kocham. - w tym momencie zaczęłam sie szczerzyć jak szczerbaty do suchara. Ciągnęłyśmy ten temat jeszcze ze dwie godziny. Nagle spostrzegłam, że nie ma Werki. Po minucie usłyszałam kroki na schodach. To była ona, w ręku trzymała plakat Borussi, który wzięła z mojego pokoju. Oznajmiła, że wymyśliła świetną zabawę. Rozkazała wszystkim ponownie usiąść w kółeczku, jak pani w przedszkolanka rozwydrzonym bachorom. Dała plakat najpierw Dagmarze i kazała mówić, który piłkarz jest najprzystojniejszy. Oczywiście połowa stwierdziła, że Lewandowski. Karolina i Werka, że Piszczek. Aśce najbardziej podobał sie Bender , o gustach sie nie dyskutuje. Ja nie potrafiłam wybrać, a może po prostu nie chciałam ? 'Konkurs' na najprzystojniejszego piłkarza Borussi wygrał oczywiście Lewandowski. Kazałam Werce odnieść mój plakat na miejsce, czyli ścianę nad moim łóżkiem.
Rozmawiałyśmy, chyba od 4 nad ranem, aż zachciało nam sie spać. W końcu postanowiłyśmy sie położyć.
Obudziłam sie najwcześniej. Przeprowadzka już za dwa dni, przez to przez cały ostatni tydzień budziłam sie o 6.00. Bałam sie tego dnia, chciałam żeby nie nadszedł. Ale to było nieuniknione. Wstałam, poszłam do łazienki, ubrałam się i nie wiedziałam co robić. Dziewczyny śpią w salonie, nie włączę telewizora. Wzięłam laptopa, weszłam na fejsa z nadzieją, że ktoś będzie  online. Niestety zapomniałam o fakcie, żę jest pierwszy dzień wakacji a na dodatek w pół do siódmej rano.! Przejrzałam wszelkie możliwe strony a była dopiero 9.00.! Myślałam, że zwariuje. Siedziałam i bezczynnie gapiłam sie to na ekran , miałam boską tapetę, 
to na śpiące dziewczyny, potem znowu na tapetę, na ściany, czarny ekran telewizora... Rozglądałam sie po całym domu. W końcu Werka się obudziła. Dzięki Ci Panie.! A skoro ona wstała nie było możliwości żeby reszta jeszcze spała. To taka chudzina a chodzi tak głośno, jak słoń i na dodatek wlazła na stolik i zwaliła szklankę. Co obudziło wszystkie dziewczyny. Przeprosiła i poszła do łazienki. Po niej wszystkie ustawiły się w kolejce i czekały na swoja kolej. Do 11.00 wszystkie były ubranie i mogłyśmy robić śniadanie. Postanowiłyśmy, że zrobimy naleśniki, a dokładniej, ja zrobię. Nie chwaląc się, robiłam genialne naleśniki.
Nie obyło sie bez psikusów. Cała kuchnia była w mące, ale co tam, ważne że dobrze się bawiłyśmy. Zjadłyśmy moje pyszne naleśniki, pogadałyśmy jeszcze chwile i dziewczyny poszły do domów. Werka została żeby pomóc mi posprzątać kuchnie. Gdyby zobaczyła to moja mama, zeszła by na zawał.
-Za dwa dni wyjeżdżasz. - zaczęła smutno Weronika.
-Niestety. - stwierdziłam - Mam do cb prośbe.
-Mów. - uśmiechnęła sie.
-Mogłabyś przyjść do mnie, pomóc mi się spakować.? Fajnie by było spędzić te ostatnie chwile razem. - dostrzegłam na jej twarzy delikatny uśmiech.
-No oczywiście, jasne, że przyjdę. - oświadczyła.
-Z czego sie cieszysz .?
-Ja? Nie, zdaje ci się.
-Być może. - wiedziałam, że ona coś knuje, tylko co ?
Sprzątałyśmy, rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się. Nie mogłam sobie wyobrazić, że to się skończy. Strasznie sie tego bałam, pierwszy raz w życiu bałam się przyszłości




****************************************************************
Chrzanić zasadę, która mówi że rozdziały bd dodawane 2 razy w tygodniu. Jeśli bd miała czas to coś dodam, bo zapisanych stron w moim zeszycie jest coraz więcej. :)
Nie jestem zbyt zadowolona  z tego rozdziału, ale nie mogę go zmienić bo musiałbym pozmieniać 'przyszłość' Karoliny. :) A nie chce mi się, bo mam juz napisane następne trzy rozdziały. :)
jeśli czytasz, to proszę o komentarz :)
zostawiajcie linki do swoich opowiadań, chętnie poczytam :)

8 komentarzy:

  1. E tam powinnaś być zadowolona, bo piszesz bardzo fajnie :) Super rozdział, czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowy
    http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Zapraszam do mnie lenka-borussia-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! <3
    Czekam na kolejny :D
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham <33 Też piszę w zeszycie bo jak mam wenę to już na maxa! :D Podoba mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny !
    czekam na kolejny ;D
    zapraszam do mnie
    http://marco-reus-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest suuper!
    Naprawdę, uważam, że jak do tej pory to jest twój najlepszy rozdział;)
    Nie mogę już doczekać się co będzie dalej.
    Mam nadzieję, że nie stracisz weny i dalej będziesz to kontynuowała.
    Czekam na kolejne...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nareszcie, znalazłam troche czasu na przeczytanie twojego bloga, bardzo fajny :) choć moja postać jest nieco czarna na tle wielbicielek footballu, ale przynajmniej prawdziwa :) Z.

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. :)
Dziękuję, jesteście najlepsze.:*♥