-Zgłupiałaś, daj spać.! - powiedziałam zaspana.
Wera wlazła na łóżko i położyła się koło mnie. Myślałam, że spełni moją prośbę, ale nie, ją naszła głupawka. Szturchała mnie i dmuchała prosto w twarz.
-Wstawaj. - szepnęła.
-Nie.!- powiedziałam, z twarzą wtulona w poduszkę, miałam nadzieję, że tu usłyszy. Usłyszała, lecz mimo to nadal nie dawała mi spokoju.
-Dobra, juz wstaje.Która godzina ?
-13. Mam dla ciebie pewna wiadomość, sprawdź swój telefon.
Wzięłam komórkę i zobaczyłam, że mam dwa nieodebrane połączenia od Mario. Dzwonił o 8.00. Boże, czy tyn człowiek nie śpi? I czy naprawdę myślał, że odbiorę telefon o 8 rano?
-Skąd wiedziałaś, że Mario do mnie dzwonił.?
-Nie wiedziałam. Do mnie dzwonił Reus, więc pomyślałam, że pewnie Mario tez próbował sie z tobą skontaktować. I tak jakoś palnęłam żebyś prędzej wstała. - powiedziała zadowolona.
-Sprytnie.- poczochrałam jej nienagannie ułożone włosy, nie cierpiała tego, ale musiałam się jakoś zemścić za pobudkę. - A czego chciał.?
-Pewnie tego samego co Mario. Zadzwoń do niego to sie dowiesz.
-Jędza. - znowu poczochrałam jej grzywę.
-Nie dotykaj włosów..! - wrzasnęła.
Posłałam jej buziaka i zadzwoniłam do Mari. Odebrał po 3 sygnałach.
-Halo.
-Hej, tu Karolina. Dzwoniłeś więc oddzwaniam.
-Fakt. Przepraszam ale dopiero sie obudziłem i jeszcze do końca nie kontaktuje. - zaśmiał się.
-Przeprasza, obudziłam cię. Ale moja kochana przyjaciółka postanowiła mnie obudzić chlapiąc na mnie woda i kazała do ciebie dzwonić.
-Niezła pobudka. Nic się nie stało i tak miałem właśnie wstawać.
-Człowieku, czy ty na prawdę nie spałeś o 8 czy telefon mi sie chrzani ?
-Nie mogłem spać.
-Ja też, ale po półtorej godziny zasnęłam, a wydaje mi się, że to ja miałam bardziej ekscytujący dzień.- zaśmiałam się.
-Mój był równie ekscytujący, dzięki tobie. - czułam, że twarz mi płonie, musiałam mieć strasznego buraka, bo Weronika się ze mnie śmiała.
-Czemu dzwoniłeś ? - zmieniłam temat, gdyż czułam się niezręcznie.
-Wczoraj, podczas powrotu postanowiliśmy z Marco, że zaprosimy was na jakiś spacer czy coś, co wolicie.?
-Mi to obojętne, Weronice zapewne też, więc samo zdecydujcie.
-Ok, to będziemy u was o 15, pasuje ?
-Jasne.
-To do zobaczenie blondasku.
-Ej, to Reus jest blondaskiem, ja jestem Karolina.
-Dobra, dobra, oboje jesteście blondaskami, ale ty tym ładniejszym.
-Zostawmy ta ksywkę Marco. Co ty na to ?
-Skoro tak chcesz, wymyślę coś innego. Do zobaczenie, piękna.
-Papa.
Rozłączyłam się i uśmiechał do telefonu. Zrobiło mi sie jakoś tak miło. Żaden chłopak nie mówił do mnie piękna, była po prostu Karoliną.
-Chłopaki będą o 15. - oznajmiłam przyjaciółce.
-Dobra, idę na dół. A, twoi rodzice poszli do kościoła, a potem mają iść na obiad do jakiegoś znajomego twojego taty. Wrócą wieczorem.
-Genialnie. -ucieszyłam się.
Ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Miałam ochotę na naleśniki, więc je zrobiłam. Werka zjadła razem ze mną. Zmyłam naczynia i usidłam obok przyjaciółki, która oglądała jakąś głupawą komedię. Mimo, iż była głupi i bez sensu, była też bardzo wciągająca. Skończyła się o wpół do trzeciej. Wszczęłam panikę bo za pół godziny mieli przyjechać chłopaki. Biegałyśmy w tę i z powrotem jak oszalałe, ale zdążyłyśmy pięć minut przed czasem. Równo o 15 zadzwonił dzwonek. Nie ma co, punktualni to ona są. Otworzyłam drzwi i zaprosiłam chłopaków do środka.
-Witam piękne panie. - przywitał się Marco
-Cześć dziewczyny. - powiedział Gotze. - Cześć blondasku.- szepnął mi do ucha. Zrobiłam złowroga minę.
-Mówiłam ci już, że blondaskiem jest Reus, powiedz mu. -zwróciłam się do Wery.
-Dokładnie, Marco jest blondaskiem. I w tym oto momencie zabraniam ci mówić tak na Karolinę. - uśmiechnęła się.
-Ja też zabraniam. - wtórowałam przyjaciółce. - Miałeś wymyślić coś innego. Wykaż się trochę.
-To co, idziemy na spacer ? - Reus przerwał naszą dyskusje.
-Jasne. - oznajmiłyśmy równocześnie.
-Więc postanowione. Mario, nie masz nic do gadania. - blondyn śmiał się z przyjaciela, gdyż ten nie chciał iść.
Poszliśmy do parku. Spacerowaliśmy, rozmawialiśmy, a przede wszystkim śmialiśmy się. Z nimi nie można się nudzić. Cały czas żartowali. Nie obyło się również bez autografów i zdjęć. Prawie każdy kogo mijaliśmy
prosił chłopaków o fotkę lub podpis. Spotkaliśmy również kilka 'fanek', które nawet nie wiedziały jak nazywa się klub w którym grają. Z trudem powstrzymywałyśmy się od śmiechu kiedy te dziewczyny flirtowały z naszymi 'partnerami'. Były strasznie nachalne. A oni, biedni, musieli być kulturalni i je znosić. Po jakimś czasie znudziło nam się stanie i kpienie z chłopaków, więc wybawiłyśmy ich z ten niezręcznej sytuacji i poszliśmy dalej. Pod samym domem dopadła nas grupka paparazzich. Boż, czy oni nawet w niedziele nie mogą sobie odpuścić.? Cyknęli nam kilka fotek, więcej nie zdążyli bo im uciekliśmy.
-Genialnie, będziemy teraz gwiazdami. - powiedziałam ironicznie.
-O to się nie martw, nikt nie zobaczy tych zdjęć. - pocieszał mnie Mario.
-Niby dlaczego? Co, zamierzasz jej im wykraść?
-Już o to sie nie martw. Obiecuje, że nikt ich nie zobaczy. Zaufaj mi. - powiedział i spojrzał mi w oczy. Bożę, jaki ona ma śliczne oczy. Brązowe, tajemnicze a zarazem takie wesołe. Odwróciłam wzrok, bo miałam ochotę go pocałować, ale na to za wcześnie.
Zaprosiłyśmy chłopaków do domu. Nie ma rodziców, trzeba korzystać. Postanowiliśmy, że obejrzymy jakiś film. Mój tata miał spora kolekcje płyt, więc ciężko było coś wybrać. Chłopaki chcieli obejrzeć horror, ale ja panicznie sie ich boję. Wera też, dlatego nie wiem co ją podkusiło, bo się zgodziła. Demokracja, niestety mnie przegłosowali i musiałam oglądać 'Piłę', nie wiem którą część, mało mnie to obchodziło. Dobrze, że na dworze było jeszcze jasno. Nie rozumiem ludzi który lubią takie filmy, przecież one są okropne.
-Śpisz dziś ze mną i sie nie wykręcaj. - oznajmiłam przyjaciółce tak poważnie, jak nigdy dotąd. Wszyscy się ze mnie śmiali, ale to nie moja wina, że wyobraźnia uaktywnia mi się nocą.
W ogóle nie wiem o czym był ten film, cały czas zasłaniałam oczy i wcale tego nie żałuję.
Kiedy pożegnaliśmy się z chłopakami poszłyśmy spać. Wykończył mnie dzisiejszy dzień i ta wczorajsza nieprzespana noc. Musiałam ja odespać.
******************************************************************
Przepraszam Was najmocniej za ten rozdział, bo wyszedł strasznie głupi, ale nie potrafiłam go zmienić. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. :)
W końcu piątek, strasznie czekałam. MECZ, MECZ,MECZ.!!!!!!!!!
By the way, zapraszam was na mojego, innego, bloga ( niestety nie jest to opowiadanie, tylko takie zwykłe pierdółki) http://pyl-z-nieba.blogspot.com/
Do Boju POLSKO .!
ale co ja mam Ci wybaczać ?? i jaki głupi rozdział ?! ty sobie chyba żartujesz ! on jest świetny !! kkocham to opowiadanie ... ;)
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział !! <33
mecz !! nie mogę się doczekać ^^
Genialny rozdział <3333
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ! <3
Meczyk <3
Jaki głupi? Właśnie super rozdział, podoba mi się! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :3
Zapraszam do mnie w wolnej chwili http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-48.html miły byłby też komentarz :)
Pozdrawiam i życzę weny! :)
Wspaniały rozdział :) Strasznie mi poprawił humor po porażce z Ukrainą.. Szkoda że to tak wyszło, ale cóż ;p
OdpowiedzUsuńDawaj kolejny! :D
Świetny rozdział ;) <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i nie gadaj, że głupi bo nie masz racji ;*
zapraszam :
http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/
liebe-in-dortmund.blogspot.com
Wyszedł ci super, na prawdę ;p
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ...
Świeetne .
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://ichliebedichbvb.blogspot.com/
Nie masz za co przepraszać
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny <333
Czekam na kolejny :>
Zapraszam na bloga mojej koleżanki:
http://www.lenka-borussia-story.blogspot.com/
Mile widziane komentarze :)
I za co przepraszasz, rozdział jest genialny <3
OdpowiedzUsuńw wolnym czasie zapraszam do mnie http://przeznaczenia.blogspot.com/
mile widziane komentarze :]
cuuudo!! :D Szkoda ze Polska przegrała i to w takim stylu..
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/