lubie to .!

środa, 13 marca 2013

4.Postanowiłam, że będę twarda.

 Z pozdrowieniami dla prawdziwej Weroniki, która strasznie męczyła mnie abym dodała nowy rozdział. :)
***********************
Weronika tak jak obiecała, pomogła mi w pakowaniu. Nie obyło się bez łez i żalów, ale ona zachowywała sie jakoś dziwnie. Niby było jej smutno, że wyjeżdżam , ale widziałam momentami delikatny uśmiech na jej twarzy. Czy ona po prostu udaje i płacze tylko na pokaz ? A może ma mnie dość i cieszy się, że wyjeżdżam? Nie dawało mi to spokoju.

Dzień wyjazdu.
Mieliśmy jechać o 8.00 . Wera przyszła się pożegnać. Może się myliłam, może nadal nie jestem jej obojętna? A może znowu robi to tylko na pokaz ? Jeśli tak, trudno. Szkoda tylko tych 5 lat spędzonych wspólnie. Mimo moich podejrzeń, dalej kochałam swoja przyjaciółkę. Nie mogłam powstrzymać się od płaczu, kiedy się żegnałyśmy. Ona też płakała. Przytuliłam się do niej i sterczałyśmy tak na środku drogi. Niestety to był koniec mojego 'pięknego' życia w Polsce. Zegnaj Polsko, witajcie Niemcy. Próbowałam się pocieszyć. Wsiadając do samochodu opanowałam już łzy, lecz kiedy ostatni raz spojrzałam na mieszkanie i przyjaciółkę, nie wytrzymałam. Wyłam jak małe dziecko. Uspokoiłam się dopiero po jakiejś godzinie. Nałożyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Słuchałam moich ukochanych dołujących kawałków po których zrobiło mi się gorzej i znowu miałam ochotę płakać. Postanowiłam, że będę twarda. Zmieniłam smutasy na rock'owe kawałki. Trochę poprawiły mi humor, lecz tylko na chwilę. Jak na złość do mojej głowy zaczęły napływać wspomnienia i znowu się rozpłakałam... Rodzice mnie pocieszali, mam przesiadła się do mnie na tył i mocno przytuliła. Pomogło, do Dortmundu płakałam już tylko 2 razy. A droga była bardzo długa. Musieliśmy przejechać całą Polskę a potem Niemcy.

Okolica była cicha i spokojna. Gdy ujrzałam dom, zatkało mnie. Był ogromny. Szybko wysiadłam z samochodu i pobiegłam obejrzeć go całego. To co ujrzałam za domem totalnie mnie rozwaliło. Basen.! W Białymstoku mieszkaliśmy w bloku. Co prawda, nasze mieszkanie nie było małe. Dwu piętrowe, dość duże pokoje, ale nie było własnego podwórka. Mieszkanie w Białymstoku w porównaniu z domem w Dortmundzie mogło się schować. Poszłam do rodziców i zaczęłam nawijać :
-O matko, ten dom jest genialny. Skąd wziąłeś kase na niego.? Musiał kosztować fortunę.
-Mam swoje sposoby. - zaśmiał się tata.
-Byłaś już w środku .? - zapytała mama.
-Nie.
-To leć. - uśmiechnęła się mama.
Pobiegłam , otworzyłam drzwi i znowu mnie zatkało. Moim oczom ukazał się cudownie urządzony salon. Białe ściany, piękne, ciemne meble, kominek a na nim ogromny telewizor i ta przepiękna czarna kanapa na środku. Był jeszcze mały szklany stolik, wyglądał jak ten ze starego mieszkania. Kuchnia była równie ładna. Pobiegłam na górę prosto do mojego pokoju. Mama mówiła, że jest już urządzony. Powoli otworzyłam drzwi i weszłam do środka. W oczy od razu rzucił mi się herb BVB nad łóżkiem. Czarno-żółte ściany, ogromne łóżko, fajne małe biurko a na nim mój własny laptop i genialne meble. Miałam nawet własny telewizor, nie byłam materialistką, ale z niego cieszyłam sie najbardziej. W końcu będę mogła oglądać co mi sie podoba i kiedy. Miałam własną łazienkę.! Genialnie. Wyszłam z pokoju aby obejrzeć resztę domu. Był świetny. Nie wymarzyłabym lepszego. Poszłam do rodziców i zapytałam :
-Kto tak bosko urządził nasz dom .? - zapytałam podniecona .
-Załatwiłam przez internet projektantkę, no i proszę, mamy efekt. - uśmiechnęła się mama.
-Mój pokój tez ona urządzała .? Bo jest genialny. Nie przemyśleliście tego, teraz już z niego nie wyjdę.
-W tym ktoś jej pomagał, nie pamiętam kto. Ważne, że ci sie podoba.
-Jest cudowny. Dziękuję.- uściskałam rodziców i pobiegłam do pokoju zadzwonić do Werki, musiałam jej wszystko dokładnie opowiedzieć. Weszłam do pokoju, wzięłam laptopa, włączyłam 'skajpaja' , na szczęście Wera była online. Zadzwoniłam i zaczęłam nawijać jak świetny mam dom. Nie obeszło się bez prezentacji pokoju. Powoli obracałam laptopem dookoła, żeby Werka mogła wszystko wyłapać. Najdłużej zatrzymałam kamerkę na ujęciu łóżka, dokładniej nad łóżkiem. I wtedy przyszło mi cos do głowy:
-Mam genialny pomysł - zaczęłam - musisz tu do mnie przyjechać. Przecież są wakacje. Mogę ci nawet kupić bilet.
-Bardzo bym chciała, ale rodzice mi nie pozwolą. - powiedział ze smutkiem.
-A skąd wiesz? Zapytaj, poproś, ubłagaj. Albo zawołaj swoją mamę, ona nie lubi, może jak ja ja poproszę to sie zgodzi, a jeśli ona się zgodzi to twój tata też będzie musiał.
-A daj spokój, wiem, że mnie nie puszczą. Samą, samolotem i to do Niemiec. Wykluczone. Już słyszę tą dyskusje "Moja panno, nie ma mowy, nie zgadzamy się, przecież coś ci się może stać, sratatata..."
-Przecież ona nie są tacy źli.
-Nie znasz ich tak dobrze jak ja - upierał się - nie przegadasz mojej mamy. Jak sie uprze to nie ma zmiłuj. Z resztą sam wiesz. Wiesz, że bardzo bym chciała, ale nie mogę. - zrobiła smutną minę.
-Szkoda. - posmutniałam i straciłam nadzieje.
Rozmawiałyśmy do północy, aż zachciało mi się spać. Umówiłyśmy się, że jutro w południe do mnie zadzwoni. Dziwnie było kłaść się w nie swoim łóżku, chociaż już było moje, nie mogłam się przyzwyczaić .
Długo nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z boku na bok. Zaczęłam się zastanawiać, jak ja tu sobie poradzę. W sumie język znam, więc z tym nie powinno być problemów. Ale nikogo tu nie znam. A z tego co wiem, w sąsiedztwie są tylko dwie dziewczyny. Musze je poznać, bo zanudzę się na śmierć.
Rozmyślałam i poczułam, że odpływam. Starałam się opanować myśli. Udało się. Zasnęłam ok 2.00 w nocy czekając na następny dzień.


*****************************************
No i mamy kolejny. Być może dodam coś jeszcze w tym tygodniu, ale nic nie obiecuje. Mam ostatnio jakąś blokadę i nie mogę napisać nic nowego...

7 komentarzy:

  1. kocham, kocham i kocham <33
    czekam na kolejny !
    to jest genialne ! brak słów by to opisać :D
    zapraszam http://marco-reus-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. dopiero dzisiaj znalazłam twój blog i muszę przyznać, ze jest naprawdę super .:)
    A tak na marginesie , jesteś z Białegostoku ? Bo ja tak;)
    i zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieszkam ok. 50 km od Białegostoku.:)
      i jakoś tak wyszło, że zrobiłam to miasto rodzinnym miastem bohaterki :)

      Usuń
  3. Jak ja się cieszę, że wstawiłaś nowy rozdział ;p
    Już nie mogłam się doczekać.
    Czekam na kolejne xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to, że nie mogłaś się doczekać doskonale wiem xd

      Usuń
  4. Suuuper rozdział :) czekam na kolejny i dziękuję za komentarz u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! <3
    Czekam na kolejny, zapowiada się ciekawie :)
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-40.html mile widziany komentarz ;)
    Pozdrawiam i życzę weny ;3

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. :)
Dziękuję, jesteście najlepsze.:*♥